Podczas omawiania dalszych planów kierownictwa związanych z Dugganami, pojawia się Thornton, który informuje o planach jego wuja o przypuszczeniu ataku na biuro. Po zakończeniu się cutscenki trafimy na dach, gdzie będziemy musieli pozbyć się najemników Duggana. Podczas misji należy mocno uważać, gdyż na dachu nie ma zbyt wiele osłon, za którymi moglibyśmy się schować (najlepiej chować się za kamiennymi ścianami), a najemnicy mogą desantować dach z nadlatujących helikopterów. Gdy pozbędziemy się większości ludzi Dugganów, musimy przejść na około dachu by dostać się na stronę bronioną przez ochroniarzy kasyna. Gdy uda nam się wyczyścić drugą stronę dach, wchodzimy na drabinę znajdującej się na końcu tej części dachu, a następnie wchodzimy po schodach na górę. Tam tarasujemy sobie drogę do lotniska, na którym stoi śmigłowiec. Wejścia na mostek prowadzący do helikoptera będą pilnowali mocno uzbrojeni żołnierze, których może być ciężko zlikwidować nawet serią strzałów. Gdy uda nam się już wszystkich zabić wracamy do Vincenta czekającego na nas przy windzie. Gdy do niego wrócimy, rozpocznie się krótki przerywnik filmowy, który zakończy misję.
Scenariusz[]
Scenariusz
Brucie trenuje z Tao i jego tłumaczem.
Telewizja
Jestem w pełni świadom, choć odseparowany… Wkraczam w stan zupełnej nieważkości… Jestem chmurą… Chmurą z kaloryferem twardym jak kamień i mnóstwem fanów. Namaste.
Ty durniu… ty matole… Jak się tu zjawiłeś, miałeś zapewniać masaże i świeczki zapachowe, a nie sterydy i chaos.
Brucie Kibbutz
Ejże, siostrzyczko, to podejście holistyczne. Że co… Chcesz z Tao, naszego rekina, zrobić fokę… i tylko czekać, aż ci Teksańczycy go łykną. Tego właśnie chcesz? Prawda?
Agatha Baker
Chcę tylko spokoju… Spokoju, żeby ta kura znosiła złote jaja. Czy proszę o zbyt wiele?
Przybywam w pokoju. Tak, panie Cheng… Będę szczery, wciąż chcę kupić kasyno… albo jego część. Ale mojemu wujowi to chyba do reszty odbiło. Pokłóciliśmy się. Ja… wyjeżdżam za granicę… i to szybko. Ale on chce nasłać na was bandziorów.
Agatha Baker
Znowu?
Thornton Duggan
Nie, tak wrednych tu jeszcze nie było. Chciałem to przekazać osobiście, żeby nie zostawić śladów. Róbcie, co chcecie, ale naprawdę nie miałem z tym nic wspólnego.