Protagoniści wchodzą do pomieszczenia planowania napadu.
|
Lester Crest
|
Ach… to wasz, no… pierwszy raz. Wiecie, pierwsze razy… Cóż… nigdy nie są łatwe. Nie spodziewajcie się, eee, no… No, fajerwerków. Będzie raczej… Będzie dość dziwnie i… raczej rozczarowująco. Pewnie zdarzy wam się wsadzić nie to, co trzeba, nie tam, gdzie trzeba, a całość skończycie zbyt wcześnie i nie będziecie mogli… no… spojrzeć sobie potem nawzajem w oczy, ale otworzą się przed wami kompletnie nowe możliwości. Coś się odmieni. Rozumiecie? Nowe te, no… okazje i zagrożenia. I wtedy przypomnicie sobie, jak wspierał was i prowadził za rączkę wujek Lester. Wszystko wam pokazał. Pewnie poczujecie się wtedy nieco wykorzystani, ale wyprzecie to z pamięci. Stłumicie w sobie to wspomnienie i nigdy więcej nie będziemy o tym rozmawiać, dobrze? Dobrze? Hmm, no dobra. Na pierwszy ogień idzie Fleeca! To robota dla dwóch osób, jasne? Jedno prowadzi i zapewnia drugiej swobodę działania. Druga ładuje się do banku, zgarnia namierzoną wcześniej skrytkę depozytową, po czym jak najszybciej wiejecie. Wsiadacie w ten szybki, opancerzony wóz i spierdalacie pełnym gazem. Potem, gdy już zgubicie ogon i nikt nie będzie was śledził, przyjeżdżacie do mnie, oddajecie mi skrytkę i dostajecie hajs. Jasne? Dobra. Tak jak wspomniałem, to wasz pierwszy raz, więc, eee… nie oczekujcie zbyt wiele. W przyszłości czekają was dzikie, szalone, obłędne orgie! Orgie! Ale, no. Wiecie, zawsze od czegoś trzeba zacząć. Powodzenia.
|
Protagoniści ustalają kwestie dotyczące napadu, wychodzą z budynku i kierują się w stronę fabryki Lestera.
|
Lester Crest
|
Dobra. Zaczynamy. Jestem podekscytowany nie mniej niż wy. Mam gęsią skórkę na rękach, motyle w brzuchu i spoconą górną wargę. Wiecie, gdzie zostawiliście samochód. Przynajmniej mam taką nadzieję. Nie byliście nawaleni ani na prochach, co? To byłem ja. Dobra, bierzcie wóz i jedźcie do banku.
|
Protagoniści zbliżają się do fabryki.
|
Lester Crest
|
Wysłałem obsłudze wiertła program do hakowania. Jak wsiądziesz do auta, musisz się zabrać za łamanie zabezpieczeń systemu bankowego.
|
Protagoniści wsiadają do opancerzonej Kurumy i udają się w stronę banku.
|
Lester Crest
|
Macie furę? Dobra, jedźcie do banku. Zacznij hakować bankowe zabezpieczenia. Przed wejściem do środka musicie ustanowić połączenie. Wtedy będziecie mogli zdalnie otworzyć skarbiec. Program hakujący automatycznie po tobie sprząta, więc możesz próbować do oporu. Nie połapią się, że ktoś łamie zabezpieczenia. Gdy przejdziecie przez te drzwi, nie będzie już odwrotu. Teraz już nie ma odwrotu, bo włożyłem w to kupę wysiłku, i byłbym bardzo, bardzo wnerwiony, gdybyście w takim momencie odpuścili. Pewnie z tydzień bym się do was nie odzywał albo puściłbym o was jakąś plotkę. Może bym założył jakąś wredną stronę o was na Lifeinvaderze czy coś. Pewnie byłoby mocniej, gdybym zagroził wam śmiercią, nie? Jednak w dobie internetu, który nie zapomina, poniżenie jest gorsze niż śmierć. A może jednak nie… Nie, chyba jednak nie. Mogłem powiedzieć, że was zabiję albo chociaż skopię wam tyłki. Że poucinam wam nosy albo będę gasił pety na waszych dupach. Może coś z językiem? Zresztą i tak nie używacie. Następnym dwom niemowom, z którymi będę współpracować, postaram się zagrozić nieco mocniej. Dobra, wygląda na to, że akcja dojdzie do skutku, więc omówmy sprawę jeszcze raz. Przygotowaliśmy dla was strzelby. Powinny wyglądać wystarczająco groźnie. Wchodźcie razem i się nie czaicie. W lobby będą cztery kamery ochrony. Kierowca rozwala je od razu po wejściu i zaczyna trzymać cywilów w garści. Człowiek od wiertła po uzyskaniu dostępu do sieci będzie mógł otworzyć skarbiec za pomocą telefonu. Wracasz do pomieszczenia ze skrytkami i zaczynasz wiercić. Bierzesz skrytkę, wychodzisz, wsiadasz do wozu i się zmywasz. Część kasy przeznaczonej na tę akcję poszła na skuteczne wydostanie was stamtąd. Do pomocy w ucieczce zatrudniłem prawdziwego speca. Sporo kosztował, jego wydatki też niemało. Ale sami wiecie, za jakość się płaci… Jak wyskoczycie z banku, to wystarczy, że do niego dotrzecie, a on pomoże wam zniknąć.
|
Protagoniści zbliżają się do banku.
|
Lester Crest
|
Jesteście pod bankiem? Czekajcie, aż obsługa wiertła zakończy hakować system ochrony.
|
Pasażer hakuje zabezpieczenia banku.
|
Lester Crest
|
Jak idzie z zabezpieczeniami? Powinny być już rozłożone.
|
Protagoniści parkują pod wejściem do banku.
|
Lester Crest
|
Dobra, czas zapukać do skarbca. Wyciągnij telefon i otwórz drzwi.
|
Haker otwiera drzwi do skarbca.
|
Lester Crest
|
Zaczynamy. Załóżcie maski, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, i właźcie do środka.
|
Protagoniści zakładają maski i napadają na bank.
|
Lester do protagonisty pilnującego świadków.
|
Lester Crest
|
Zdejmij kamery, ale szybko. W przeciwnym razie policja dostanie transmisję na żywo.
|
Protagonista niszczy wszystkie kamery w pomieszczeniu.
|
Lester Crest
|
Pilnuj ludzi. Kontroluj sytuację, dopóki druga osoba siedzi z tyłu. Nie zabijajcie świadków, nie chcemy zbędnych trupów. Jeszcze nie teraz. Nie trać panowania nad sytuacją. Jak wyczują twoją słabość, to mogą zacząć kombinować. Niech zakładnicy dowiedzą się, jaki los czeka bohaterów, tak jest. To nie jest jakiś film.
|
Lester do protagonisty pilnującego świadków.
|
Lester Crest
|
Dobra. Znajdźcie teraz skrzynkę depozytową.
|
Protagonista odnajduje skrytkę w skarbcu.
|
Lester Crest
|
Macie skrzynkę? Dobra, sprawdź torbę i łap za wiertło.
|
Protagonista wyciąga wiertło z torby i zaczyna wiercenie.
|
Lester Crest
|
Tylko bez przesady z tempem, bo wiertło się przegrzeje. Jeśli zacznie lecieć dym, trzeba zwolnić. Spalenie wiertła nie pozwoli nam załatwić sprawy wystarczająco szybko. Tak trzymajcie. Potrzebujemy tej skrzynki. Trzeba działać szybciej. Jak nasze wiertło? Szybciej tym świdrem nie można? No dalej! To nie powinno tyle trwać!
|
Drugi protagonista zdobywa zawartość skrytki; Lester do protagonistów.
|
Lester Crest
|
Jest skrzynka. Szykujcie się do drogi.
|
Protagoniści wchodzą do Kurumy i rozpoczynają ucieczkę przed policją.
|
Lester Crest
|
Ruchy! Ruchy! Ruchy! Nie dotarliśmy tak daleko po to, żebyście skończyli w radiowozie. Mój spec od ucieczek czeka na was na moście Zancudo. Ma plan jak zgubić psy, jeśli uda się wam tam dostać. Nazywa się Eddie Toh, to zawodowiec, zajmie się wszystkim. Słuchajcie, nie martwcie się psiarnią, po prostu jedźcie na most.
|
Protagoniści zbliżają się do mostu.
|
Eddie Toh
|
Hej, zgłoście się. Tu gość od ucieczki. Lester mówi, że się zbliżacie. Jedźcie wciąż w stronę mostu. Mam sytuację pod kontrolą.
|
Protagoniści podjeżdżają pod magnes Cargoboba i po przyciągnięciu przez niego, odlatują przed pościgiem.
|
Eddie Toh
|
No to startujemy w drogę.
|
Protagoniści docierają pod fabrykę Lestera i przekazują mu skrzynkę.
|
Lester Crest
|
O tak, w posiadłości Crestów przyszedł czas świętowania, tatuś poszedł się napić! Muszę powiedzieć, że… zdaliście. Jeśli przytrafi się ta okazja, o której wspomniałem, odezwę się do was. Jeśli zaś w międzyczasie ktoś się do mnie zgłosi, wspomnę, że można na was polegać. Hej! Jak na pierwszy raz poszło wam całkiem nieźle, ale nie sądźcie, że to początek jakiegoś poważnego związku.
|
Lester wchodzi do fabryki, a protagoniści idą świętować w barze Tequi-la-la; telefon po misji.
|
Lester Crest
|
Macie swoją grzywnę FSA, Fleeca wasza mać! Uch, dziś dobrze się wyśpicie. Wszyscy się wyśpimy. Cieszcie się zarobkiem, póki możecie. Skontaktuję się, jak pojawi się jakaś robota na horyzoncie.
|